piątek, 1 czerwca 2012

O mały włos...

Moje nowe wiosło już jest, postanowiłem zrobić z niego mega-killera. Zamówiłem już potki i gniazdo Switchcrafta. W planach klucze i mostek.

Poza tym pozbywam się Billa Lawrence L500XLB, a w jego miejsce mam nadzieję, że zjawi się Dimarzio Dp100. Pod gryfem Seymour Sh-4, naprawdę fajnie brzmi. Jeśli nie wypali deal na Dimarzio, to Sh-4 ląduje pod mostek, a pod gryf jeszcze nie wiem, chyba Sh-1.

Byłem o krok od kupienia w świetnej cenie Orange Tiny Terrora, niestety nie zdążyłem. A szkoda.
Wystawiłem swojego Flextone III na sprzedaż, szukam czegoś znacznie prostszego, Orange wydaje się być idealny.

Pozdro!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz